TLS, czyli Teoria Ograniczeń, Lean i Six Sigma w połączeniu ze sobą działają jak ok. 3,9 razy lepiej niż sam Lean, czy Six Sigma*. Jak je połączyć, aby otrzymywać tak dobre efekty? Zacznijmy od początku!
System, czyli jak ogarnąć całość firmy
Warto zrozumieć, że każda firma to system. System ma to do siebie, że jego elementy są ze sobą zależne, czyli działając na jeden element, działamy na inny. To naturalne.
Kiedy mamy do czynienie z czymś złożonym to sądzimy, że najlepiej jest to podzielić na mniejsze części. Takie małe elementy łatwiej jest nam zrozumieć. W przypadku firmy łatwiej jest zarządzać działem niż całą firmą. Tak się tylko wydaje. Teoria Ograniczeń wymaga, aby myśleć o firmie jako o systemie!
Firma to nie przypadkowy zbiór elementów!
To czego sobie zazwyczaj nie uświadamiamy – to fakt, że jest taki element lub kilka, na które działając będziemy mieli większą odpowiedź, niż na inne. Takie elementy, to „elementy źródłowe”. Skoro tak, to w każdej firmie można znaleźć takie jej części, gdzie nasze działanie będzie miało największy skutek. Teoria Ograniczeń zawiera narzędzie analityczne – Drzewo Obecnej Rzeczywistości (CRT – Current Reality Tree) o znajdywania takich źródłowych przyczyn. Taka źródłowa przyczyna – często jest ich nie więcej niż 2 – 3 w całej firmie – jest naszym ograniczeniem. Koncentrując nasze działania w tym obszarze mamy szansę uzyskać najlepsze efekty.
Większość wdrożeń Lean i Six Sigma polega na poszukiwania miejsc, gdzie by je zastosować. Często te działania nie przynoszą obiecywanych skutków.
Na ich efekty trzeba czekać. Długo.
Lean daje efekty w dłuższym czasie. – Cytat z konferencji, która była poświęcona metodom optymalizacji.
Inaczej jest w przypadku Teorii Ograniczeń. Teoria Ograniczeń pozwala na uzyskanie szybkiej poprawy w firmie.
Czy twierdzę, że Lean jest zły? Wręcz na odwrót. Lean i Six Sigma to super narzędzia, które zastosowane odpowiednio i we właściwym miejscu, dają świetne rezultaty. Właśnie, odpowiednio i we właściwym miejscu.
Jak zatem znaleźć to „właściwe miejsce i odpowiednio” zastosować Lean i Six Sigma?
Teoria Ograniczeń jako element sterujący
W 2006 roku dwaj badacze Pirasteh i Farah przeanalizowali działania amerykańskiego producenta elektroniki firmę Sammina Corporation. Firma miała 21 fabryk w USA (80 na całym świecie, jednak do badania wybrano tylko te, które były w jednym kraju, żeby uniknąć wpływu kultury pracy zależnej od narodowości), 45 000 pracowników oraz 211 liderów zespołów. W fabrykach były już wcześniej prowadzone inicjatywy poprawy: Lean i Six Sigma. Liderzy projektów poprowadzili w sumie 101 projektów i mieli wolną rękę w wyborze inicjatyw poprawy efektywności firmy, nie mieli jednak pojęcia, że ich działania i osiągnięte rezultaty będą porównywane.
11 fabryk wybrało Six Sigma, 4 fabryki użyło Lean, a 6 zdecydowało się na użycie TLS, czyli połączonych metod: Teoria Ograniczeń, Lean i Six Sigma. Fabryki były porównywalne, co do produkcji i wielkości.
Uzyskane rezultaty były mierzone wartością uzyskanych oszczędności. (Teoria Ograniczeń nie koncentruje się na uzyskaniu oszczędności. Jednak zwykle się one pojawiają. Teoria Ograniczeń postuluje zwiększanie zysków!) Istotne jest, iż oszczędności były obliczane na poziomie całej fabryki, a nie tylko na terenie danego działu, który przeprowadzał projekt.
Wyniki są następujące: fabryki, które stosowały Lean osiągnęły 4% ogólnego zmniejszenia kosztów, Six Sigma – 7%, zaś te które zaimplementowały TLS 89%.
Badacze stosują metody statyczne stwierdzili, że różnice pomiędzy Lean i Six Sigma są nieistotne statystycznie. Prawdziwą różnicę zrobiło jednak zastosowanie TLS (połączonych TOC, Lean i Six Sigma), które dało wyniki przeciętnie 3,9 razy lepsze niż Lean i Six Sigma!
Teoria Ograniczeń robi różnicę
Skąd tak wielka różnica? Przede wszystkim w tym, że Lean i Six Sigma są metodami, które stosuje się głównie lokalnie, a TOC jest podejściem systemowych. Podejście systemowe oznacza, iż pod uwagę bierze się to w jaki sposób dany element systemu oddziałuje na cały system. Dzięki narzędziom TOC możemy określić, gdzie w systemie jest miejsce, które warto usprawniać, bo da to największe efekty. Wykorzystujemy wtedy fakt, że Lean i Six Sigma są skoncentrowane bardziej lokalnie. Zastosowanie ich we właściwym miejscu powoduje, że ich skuteczność dramatycznie rośnie!
Pewną podpowiedzią dlaczego efekty Lean i Six Sigma były mniejsze jest fakt, że średnio na potrzeby jednego projektu przeszkolono 8 osób, a na potrzeby projektu TLS tylko 3! Teoria Ograniczeń wykazał się jako system, który łączy metody poprawy efektywności!
Twój konsultant TLS
Jacek
PS. Przeczytałeś już ten artykuł Goldratta? Teoria Ograniczeń jest dość ubogo prezentowana w Wikipedii. Czy słusznie?
Wynika z tego, że najlepiej jest myśleć praktycznie i logicznie bez ograniczania się do jednej metodologii.
Zdecydowanie! Nie istnieje jedyna słuszna metodologia poprawy efektywności firmy. Każda ma jakieś wady. Jeżeli połączymy ich zalety w celu wyeliminowania wad to mamy sukces!
Praktycznie używam TOC i Lean Managmentu poprawie efektywności przedsiebiorstw. LM i TOC mogą dobrze współpracować (choć mają też istotne różnice np. problem zrównoważenia łańcucha wartości; choć podobieństw jest dużo więcej). LM ma wiele gotowych narzędzi, dobrze opisanych i przetestowanych (np. w etapie wyeksploatowania wąskiego gardła można stosować :SMED, TPM, pracę standaryzowaną, kaizen , 5s itd) .Przestrzegam jednak przed takim ich używaniem ,że będzie to TOC i LM jedynie z nazwy. Szkoda , że TOC jest mało znana, choć z drugiej strony mająć na uwadze jej skuteczność….im mniej ludzi wie tym lepiej dla konkurencji ;-), pozdrawiam
Tak, TOC jest tak skuteczny, że jeden ze znanych szkoleniowców/konsultantów nie używa nazwy TOC w swojej pracy :), bo, jak twierdzi, „nie będzie ujawniaj czegoś co jest podstawą jego sukcesu”. Popularność TOC dość skutecznie zabiaja użycie w jej nazwie słowa: Teoria. W odróżnieniu od naukowców (Goldratt miał doktorat z fizyki!) zwykli ludzie uważają teorię za coś niesprawdzonego, coś co nie działa. Dla uczonych sprawa jest dokładnie odwrotna – teoria to coś dobrze przetestowanego i sprawdzonego.
To prawda co piszesz; nazwa jest słaba marketingowo. Niestety Eli już nie zyje , a po jego śmierci TOC nieco oklapła. Próbuje to nazywać zarządzaniem w oparciu o zmniejszenie ograniczenia (też słabo), ale cóz.Pracuję zwykle w firmach produkcyjnych z produktem materialnym. TOC stosuję jako 1. etap (rozpoznanie i ustrukturyzowanie problemu ) następnie wchodzi LM ze swoim zasadami i narzędziami, na koniec six sigma (tu mam najmniej doświadczeń; bo do tego etapu jakoś nie dotarłem). Pozdrawiam
No cóż, Lean miał wielu promotorów i w sumie tak naprawdę rozwinął się dopiero jakieś 50-60 lat po tym jak powstał TPS. TOC ma trochę mniej lat więc może uda się nadrobić? TOC jest bardziej uniwersalne, ale ponieważ miażdży jeden z najważniejszych paradygmatów (oszczędzać!), który Lean ma w nazwie :), jest mniej nośny. Ze świecią w ręku należy szukać menedżera, któryby uwałał, że w jego firmie koszty nie są problemem… A Goldratt każe się koncentrować na wzroście przychodów, kosztów tylko pilnować…
Ja w firmach zaczynam podobnie – zwykle robię analizę CRT, znajduję „wąskie gardła” i inne ograniczenia, a potem korzystam z różnych narzędzi. Nie tylko TOC :), także Lean. Co Six Sigma to jest metodyka, która nie pasowała do żadnego z moich klientów i podobnie jak Ty, jeszcze tam nie dotarłem.
może ja nie dotarłem do six sigmy, bo jestem w tym najsłabszy
W jednym z artyk. pisałeś ze doradcy sprzedają metodykę i własne doświadczenie.; ale co zrobić gdy wielu z nich nie ma ani metodyki ani doświadczenia 😉
Ale to nie tylko doradcy nie mają doświadczenia i metodyki. Sporo trenerów biznesu jest tylko teoretykami i to psychologii! Najciekawiej jest jednak na uczelniach – praktycznie wszyscy wykładowcy nie mieli nigdy swojego biznesu, ani też nie pracowali jako menedżerowie!
jeszcze jedno; we wszystkich uczelniach biznesowych cel I jest lekturą obowiązkową (choć to powieść biznesowa, wstyd cytować w lit. nauk 😉
), a u nas?
W sumie to któraś politechnika (wrocławska?) zaleca swoim studentom przeczytanie tej książki. Co do reszty to nie sądzę :(.
i slusznie , kto to widział jakiś Goldratt..i jeszcze fizyk…i do tego fizyk teoretyczny, powieściopisarz (a uczelnie w ostatniej 500-setce) 😉